---Oczami
Rocky'ego---
Wszedłem do domu. Zdjąłem z siebie moje kąpielowe
szorty i założyłem niebieskie szorty w których było mi wygodnie
i białą bluzkę na ramiączkach. Rzuciłem się na miękką kanapę
i zacząłem rozmyślać, że może ja i Laura będziemy parą? Boże
co ja gadam Rocky ogarnij się! Laura to ta kolejna jak to mówi moja
mama ''ofiara''. W sumie ona jet super. Lubimy ten sam zespół...
Rocky stop za bardzo się rozmarzyłeś... I w tej chwili usłyszałem
dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem w nich dziewczynę.
Miała włosy koloru brązowego zaczesane w kucyka. Na sobie miała
czerwoną bluzkę na ramiączkach z napisem ''love'', niebieskie
krótkie spodenki, a na nogach beżowe sandałki. W ręku trzymała
rączkę od walizki którą ciągnęła za sobą. Wiem kto to.. to
jest ta Zuza! Chodziłem z nią przez 2 tygodnie. Później ją
rzuciłem bo mi się znudziła. Ale to w końcu ja rzucam dziewczyny
po 2-3 tygodniach i znajduję sobie nowe.. Spojrzałem na nią i
spytałem..-Cześć! Co ty tutaj robisz?
-Cześć! Przyjechałam do Rydel. Jestem jej przyjaciółką nie pamiętasz? Mogę wejść?-spytała-
Ta.. wchodź.- dziewczyna weszła do salonu. Położyła swoją walizkę obok kanapy, rozejrzała się po pokoju. Jej uwagę przyciągnęły moje szorty kąpielowe które leżały na środku salonu.
-Rocky.. Co to ma być?!-spytała ze śmiechem pokazując palcem na szorty
-No co? Nie widzisz?! To są szorty. Przeliterować?
-Nie. Tylko co one robią na środku salonu?
-Leżą- odpowiedziałem z miną '' :3 ''
-Aha? ok? Gdzie jest Rydel? Stęskniłam się za nią.
-Wraca z plaży.
-Ok. To ja pójdę do jej pokoju się rozpakować.-powiedziała załapała walizkę i ruszyła w stronę schodów prowadzących do pokoju Rydel.
-Rób co chcesz. Ja będę oglądał telewizję- powiedziałem obojętnie, rzuciłem się na kanapę i włączyłem pierwszy lepszy kanał telewizyjny..---Oczami Laury---
Weszłam do mojego pokoju. Wzięłam z szafy luźną różową bluzkę na ramiączkach, szare szorty oraz bieliznę. Poszłam do łazienki się umyć po tej sokowej katastrofie. Po 20 minutach byłam już gotowa. Wyszłam z łazienki i ułożyłam się wygodnie na łóżku. Wzięłam do ręki zdjęcie mamy i zaczęłam z nią rozmawiać ''Mamo.. Patrzysz na mnie z góry wiem ale proszę daj mi jakiś znak czy ten chłopak ma dobre zamiary co do mnie. Nie chcę znowu cierpieć tak jak po tym gdy dowiedziałam się, że nie żyjesz.''- po moich policzkach zaczęły spływać łzy jedna za drugą.- ''Mamo! Strzeż mnie przed wszystkim co złe. Chcę być szczęśliwa. Pamiętaj, że cię kocham'' Otarłam łzy, pocałowałam zdjęcie mamy i momentalnie zasnęłam.
---Oczami Ross'a---
Idziemy wolniej niż zwykle do domu. Ci ludzie wydają się mili. Właśnie ciekawe jak na imię ta czarnowłosa. Nic o niej nie wiem. Może zagadam? Zwróciłem się w stronę dziewczyny i zacząłem...
-Hej!
Ej jak ty masz na imię?
-Vanessa
Marano. A ty?-spytała śmiało
-Ross Lynch. Mieszkamy na
przeciwko siebie.-Aaa... Z pokoju mojej siostry widać wasz dom-powiedziała przez śmiech. Ona wydaję się miła ale ma na sobie więcej pudru niż nie jedna dziewczyna.. może tak lubi?
-No tak. Mam 17 lat. Mogę wiedzieć ile ty? Wiem, że dziewczyn się o wiek nie pyta ale ja muszę wiedzieć.-powiedziałem uśmiechając się do Van. Dziewczyna zaczęła chichotać.
-Mam 19, a twoja siostra ile ma lat?- w tej chwili Rydel szybko odwróciła się w naszą stronę i dołączyła do rozmowy.
-Ja jestem Rydel Lynch. Mam 18 lat. Miło mi.-powiedziała, uśmiechnęła się ciepło i podała dziewczynie rękę.
-Jestem Vanessa...-moja siostra w tej chwili jej przerwała.
-Wiem.. Słyszałam was z tyłu.- zaczęliśmy się momentalnie wszyscy śmiać.
-Wiecie, że mam młodszą siostrę w twoim wieku Ross? Ma na imię Laura.
-Tak? Widziałem ją dzisiaj. Mój brat wylał na nią sok, a później poszła do domu. Mój brat oczywiście poszedł za nią bo to jest.. nie ważne.
-Laura na pewno jest już w domu. Ej patrzcie jak nasi rodzice się dobrze dogadują.- powiedziała Delly.
-Taa.. to dobrze. O doszliśmy do domów. Ej Rydel może kiedyś pójdziemy do jakiegoś centrum handlowego?
-Z chęcią..-powiedziała moja siostra. Pożegnaliśmy się ze sobą i ruszyliśmy w stronę drzwi.
---Oczami Rydel.---
Jejku ta dziewczyna jest miła.. bardzo. Chcę wejść do domu napić się mrożonej wody i ułożyć się na łóżku..Weszłam do domu zobaczyłam Rocky'ego na kanapie... nie przeszkadzałam mu w oglądaniu telewizji i udałam się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Zuzę! Moją BFF! Zaczęłyśmy piszczeć na swój widok.
-Zuza! Co ty tutaj robisz?-powiedziałam z wielkim uśmiechem i rzuciłam się przyjaciółce na szyję.
-Przyjechałam do ciebie kochana! Tak bardzo się za tobą stęskniłam.-powiedziała z uśmiechem na twarzy. Sięgnęła po swoją torebkę i wyjęła z niej jakieś małe, fioletowe pudełeczko owinięte różową wstążką.
-Proszę do dla ciebie.-powiedziała i wręczyła mi prezent.
-Jejku, a co to?-otworzyłam z ciekawością. Zobaczyłam w środku bransoletkę. Wyjęłam ją. Na samym jej środku był znaczek nieskończoności z napisem ''BFF <3''. Założyłam ją.- jejku nie musiałaś. Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie. Hej może pójdziemy do centrum handlowego?
-Jasne tylko się przebiorę i możemy ruszać w drogę.....
_______________________________________
Rozdział 4 za nami ^_^ Mam zamiar 5 rozdział dodać jutro albo w niedzielę :3
P.S Przepraszam, że rozdziały dodaję tak w kratkę ale.. nie mam czasu,
gdzieś jadę albo ktoś do mnie przyjeżdża więc jeszcze raz PRZEPRASZAM <3 C:
Komentujesz = motywujesz <3
Jej Rocky się zakocha?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :)
Dawaj szybko next!!!!
Suuuuuper!!! Będę cię zaraz męczyć żebyś pisała mi zaraz nexta :P <3
OdpowiedzUsuń